•   Thursday, 28 Mar, 2024
  • Contact

Odpowiedź Trudeau na chińską ingerencję:

Ale się narobiło


Po co tworzyć oceny wywiadowcze, jeśli nikt ich nie czyta?

Chociaż prawdą jest, że służby wywiadowcze mają mroczną reputację – wszystkie te płaszcze i sztylety – w rzeczywistości to, co robią, nie jest aż tak skomplikowane. Co do tego, jak to robią, cóż, to już inna sprawa. Najściślej utrzymywaną tajemnicą w tych organizacjach jest to, co nazywamy „źródłami i metodami”, a te mają kluczowe znaczenie, aby trzymać się z dala od opinii publicznej, ponieważ, jeśli zostaną ujawnione, wysiłki windykacyjne stają się znacznie trudniejsze.
Ale wracając do merituum, jest to całkiem proste. Agencje takie jak Kanadyjska Służba Wywiadu Bezpieczeństwa (CSIS) zbierają informacje (bo tym ostatecznie jest wywiad), oceniają je pod kątem dokładności, potwierdzają je z innych niezależnych źródeł, podsumowują je w małych fragmentach (ponieważ zajęci klienci nie mają ani czasu, ani zainteresowania w czytaniu długich dokumentów) i rozpowszechniać je wśród wyższych urzędników państwowych. Odbiorcy mogą mieć więcej pytań lub dodatkowe wymagania, które są przekazywane z powrotem do tak zwanego „cyklu inteligencji”, który ponownie uruchamia “śnieżną kulę”.
Zauważ, że w Kanadzie agencje te nie piszą polityki, nie podejmują decyzji na wysokim szczeblu i nie mówią rządowi, co ma robić. Ich rola ma charakter czysto doradczy i, jak w przypadku każdej rady, może być przyjmowana, podejmowana lub ignorowana.
Ale co, jeśli ta rada nigdy nie dotrze do wyższych urzędników? Załącznik A: Niedawne twierdzenie kanadyjskiego premiera Justina Trudeau, że nie został poinformowany o kandydatach otrzymujących finansowanie z Chin w wyborach federalnych w 2019 r. („Nie mam żadnych informacji ani nie poinformowano mnie, że żaden kandydat federalny otrzymuje pieniądze z Chin. ”) Jeśli to prawda, pokazuje to bardzo poważne niedociągnięcia w kanadyjskich kręgach wywiadowczych.
Tyle że to może nie być prawda.
W styczniu tego roku, według Global News, CSIS ostrzegł premiera, że ​​Chińska Republika Ludowa (ChRL) zaatakowała Kanadę w ramach tak zwanej „ingerencji zagranicznej” (opisanej w sekcji 2b ustawy CSIS), a dokładniej, że we wspomnianych wyborach Chiny zasponsorowały co najmniej jedenastu kandydatów. To bardzo poważna sprawa, ponieważ sugeruje, że obce państwo próbowało wpłynąć na nasz proces demokratyczny.
Nie mam pojęcia, czy zrobiły to Chiny – nie pracuję już dla CSIS, a gdybym wiedział, że moja odpowiedź brzmi „ani nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam” – i nie mam pojęcia, czy premier został poinformowany, czy nie. Ale nie o to tutaj chodzi.
Liczy się to, że raport wywiadowczy na rażącym przykładzie zagranicznej ingerencji wydaje się nie dotarł do tych, którzy muszą wiedzieć. Czy został zatrzymany na niższym szczeblu? Jeśli tak, przez kogo i dlaczego? Czy został pokazany i odrzucony? Jeśli tak, dlaczego (przyznając, jak wspomniano powyżej, że nie ma wymogu przyjmowania i działania zgodnie z udzielonymi poradami)? Czy premier rzeczywiście to zobaczył i odłożył na bok?
CSIS dokłada wszelkich starań, aby zapewnić najlepsze porady wywiadowcze, jakie może, i ma nadzieję, że jej produkty zostaną przynajmniej przeczytane i rozważone. Nie lekceważy oskarżeń o zagraniczną ingerencję, nie dlatego, że to pierwszy raz, kiedy Chiny znalazły się w tej kategorii. Można by się spodziewać, że ocena głównej agencji szpiegowskiej w kraju miałaby wpływ na decydentów.
To, że mogło nie być, mogło wynikać z kilku czynników, wśród których są słaba kultura wywiadowcza Kanady, niewygodny charakter przekazu, luki w sieciach komunikacyjnych/dystrybucyjnych oraz obawy, że może to wpłynąć na stosunki gospodarcze między Kanadą a ChRL. Niezależnie od powodów, to że premier najwyraźniej (?) nie został poinformowany o niepożądanym wpływie na nasze demokratyczne wybory reżimu, który nie jest przyjacielem Kanady, powinien budzić pytania, jeśli nie alarm.
Kanada nie powinna być tak naiwna, by wierzyć, że tego rodzaju nikczemne działania nie występują tu z szokującą regularnością (a Chiny nie są jedynym winowajcą). Nasza technologia i know-how są na celowniku, a nasze wielokulturowe społeczeństwo jest postrzegane jako zagrożenie przez niektóre rządy, które nie znoszą krytyki swoich działań. Pod tym względem Chiny były szczególnie zajęte, nękając Kanadyjczyków powiązaniami ze społecznościami ujgurskimi i tybetańskimi na naszej ziemi. Innymi słowy, ci, którzy przyjeżdżają tutaj, aby uciec z państw autokratycznych, są nadal narażeni na ryzyko ze strony tych państw (co może zagrozić rodzinie w domu, jeśli „dysydenci” nie zakończą swojej antychińskiej działalności).
W każdym razie ingerencja zagraniczna jest realna. Nasze służby szpiegowskie poważnie podchodzą do tego zagrożenia i dokładają wszelkich starań, aby je odkryć i doradzić w tym rządowi. Wykonują swoją część roboty, nawet jeśli inni w biurokracji tego nie robią.
W końcu, kiedy CSIS nadchodzi, najlepiej jest otworzyć drzwi.
Phil Gurski
Phil Gurski spędził 32 lata pracując w kanadyjskich agencjach wywiadowczych i jest specjalistą od terroryzmu. Jest autorem sześciu książek o terroryzmie.
 
 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: