Wojna już wpływa na turystykę

Turystyka

Ruch turystyczny opiera się na swobodzie podróżowania i jeśli ograniczenia związane z wojną w Ukrainie będą się przedłużać, wszyscy na tym stracą. Im dłużej będzie trwać wojna, tym gorzej dla turystyki europejskiej i światowej.
Mimo niepewności związanej z wojną Polacy wciąż jednak chcą podróżować zarówno po kraju, jak i do ciepłych destynacji, również tych egzotycznych jak Meksyk czy Karaiby. Latem turyści muszą się jednak spodziewać znaczącego wzrostu cen.
Wszelkie sytuacje typu wojny, wybuchy wulkanów, ataki terrorystyczne czy strajki linii lotniczych mają oczywiście olbrzymi wpływ na turystykę światową. Po prostu zaczynamy się bać. Z drugiej strony wiosna sprzyja temu, że chcemy wyjechać, chcemy normalności.  
Badanie przeprowadzone przez Wakacje.pl wskazuje, że w tym roku na zagraniczny urlop wybiera się 40 proc. dorosłych Polaków, z czego 46 proc. skorzysta przy tym z usług biura podróży. W tym roku Polacy chcą wypoczywać w Grecji, Hiszpanii, Turcji, Chorwacji, we Włoszech, a dalej w Egipcie, Bułgarii, na Cyprze, Malcie i w Tunezji. Wśród polskich turystów rosnącą popularnością cieszą się także kierunki karaibskie, czyli Meksyk, Dominikana i Kuba. W Meksyku Polacy są aktualnie trzecią największą grupą turystów, po Amerykanach i Kanadyjczykach.
Ceny wycieczek w biurach podróży pokonują kolejne bariery cenowe. W ostatnim tygodniu różnica w średniej cenie porówny- wanej rok do roku zbliżyła się do 700 złotych, a wiele kierunków było droższych dużo więcej.
W związku z wojną i sankcjami nałożonymi na Rosję zamrożony został jednak ruch turystyczny w kierunkach wschodnich, a z rynku zniknęły oferty popularnych wcześniej weekendowych wyjazdów do Lwowa, Kijowa czy Moskwy.
Z kolei zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą i Rosją sprawia, że samoloty latające do popularnych wschodnich miejsc, takich jak Bali, dziś muszą omijać łukiem te terytoria i nadkładać drogi. Nie ma to jednak przełożenia na wielkość ruchu turystycznego w tamtym kierunku.
- Bardziej pokutuje to, że w dalszym ciągu aktualny jest temat pandemii. Niektóre kraje ze Wschodu niekoniecznie chcą jeszcze przyjmować turystów. Natomiast omijanie terytoriów rosyjskich, ukraińskich i białoruskich nie jest dziś specjalnie wielkim problemem dla turystyki zorganizowanej.
Jak podkreśla, wojna w Ukrainie i związane z nią m.in. podwyżki cen paliw w dłuższej perspektywie z pewnością przełożą się na ceny ofert w biurach podróży. Klienci powinni liczyć się z tym, że będzie coraz drożej.
- Jeśli hotelarz w Polsce ma podwyższoną cenę gazu o 600 proc., to musi ją przełożyć na tzw. jednostkową cenę dla klienta - mówi ekspert. Natomiast turystyka zagraniczna teraz, wczesną wiosną, opiera się jeszcze na cenach, które zostały zakontraktowane w ubiegłym roku, więc oferty zdrożały mniej więcej w granicach 100-150 zł. Jednak w lato musimy liczyć się z podwyżką o około 350-400 zł na jednej osobie, która będzie chciała polecieć za granicę. Po prostu wszystko drożeje, paliwo lotnicze podrożało już o 200 proc., więc na pewno będzie zwyżka.
Średnia cena wyjazdu na zagraniczne wakacje z biurem podróży skoczyła w zeszłym tygodniu o rekordowe 649 złotych, licząc rok do roku. Tylko koszty paliwa i osłabienie złotego kosztowało w tym czasie organizatorów wyjazdów 435-445 złotych – wylicza Traveldata.

Jak wynika z analizy Wakacje.pl, średnia wartość rezerwacji dla dwóch osób w takich krajach jak Turcja czy Hiszpania jest nawet niższa niż przed rokiem (odpowiednio o 100 oraz 250 zł), ale w Tunezji jest wyższa o prawie 200 zł, a w Egipcie o ponad 700 zł. Tygodniowe wakacje dla rodziny z dwójką dzieci na Cyprze będą o 1 tys. zł droższe.

Eksperci serwisu wskazują, że przy cenach wycieczek zagranicznych na etapie wczesnej rezerwacji, który trwał do końca marca, nie było jeszcze widać wpływu inflacji, wzrostu kursów walut czy cen paliwa lotniczego. To jednak się zmienia. Podróżni raczej nie mają co liczyć na spadek cen w ofercie last minute. Wprawdzie przeceny będą się pojawiać, ale już ubiegłoroczne analizy pokazywały, że tuż przed wylotem te same wycieczki kosztowały więcej niż kupowane kilka czy kilkanaście tygodni wcześniej.

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: