Roman Kuźniar: „Nowa wersja polityki siły”
Pisane z pamięci
„W ostatnich latach mówiono o kryzysie liberalnego porządku międzynarodowego, przynajmniej jego globalnych ambicji. Rok 2024 będzie jednak uznany za jego definitywny kres. Liberalny porządek cofnął się niemal do punktu wyjścia, czyli tradycyjnego Zachodu poszerzonego nieco o kraje postkomunistyczne, które przystąpiły do NATO i UE. (…) Był to początek, jak wtedy wierzono, globalnego rozprzestrzeniania się modelu rozwoju będącego połączeniem liberalnej demokracji i otwartej gospodarki rynkowej.
Już od około dziesięciu lat byliśmy jednak świadkami kryzysu naszego modelu rozwoju, słabnięcia Zachodu oraz kontrakcji jego przeciwników z Chinami i Rosją na czele. Jeśli dziś możemy powiedzieć, że to już koniec globalnych ambicji liberalnego porządku, to ze względu na dwie wojny.
Jeśli chodzi o pierwszą z nich, to wprawdzie nadzieje Putina na szybki podbój Ukrainy się nie ziściły ale sytuacja na froncie nie jest korzystna dla Kijowa. (…)
Drugą ze wspomnianych wojen jest ta prowadzona przez Izrael przeciwko jego sąsiadom na Bliskim Wschodzie. Chodzi o demonstracyjne naruszanie pewnych ograniczeń w prowadzeniu działań wojennych (przypomnijmy, jedynie w Gazie zginęło w ostatnim roku ok. 16 tys. dzieci). Jednocześnie USA de facto dały Netanjahu carte blanche, dostarczając każdej broni w ilości i rodzaju, których ten zażąda.”
WW-W.
Czy do liberalnego mainstreamu w Polsce zaczynają docierać realia. Te polityczne, te wojenne i te etyczne? Oby. Powyższy tekst jednego z najważniejszych ekspertów/celebrytów obozu lewicowo-liberalnego zdradza takie oznaki. Mówi bowiem o „końcu ambicji” całego, globalnego systemu liberalnego, o skali zbrodni wojennych w Gazie i dopuszcza, że Rosjanie mogą oprzeć się o Dniepr, mimo wsparcia Zachodu dla Kijowa! Zmiana narracji?
Komunikat PAFE - Apel do premiera:
Czy Doug Ford jest świadomy zagrożeń dla naszych dzieci?
Różnorodność, równość i integracja (DEI) to trzy słowa, które powinny wywołać dreszcze na plecach. Podczas gdy pojedyncze osoby i rodziny w Ontario budzą się i dostrzegają szkody wyrządzone przez DEI, rząd Douga Forda nadal podwaja [ideologiczne] wysiłki [aktywistów CRT] i brnie naprzód.
Chcielibyśmy zwrócić uwagę na tragiczną historię byłego dyrektora Toronto District School Board (TDSB) Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo w 2021 r. po tym, jak został zastraszony przez zakontraktowane inicjatywy DEI i antyrasizmowe TDSB, a następnie był publicznie upokarzany i zastraszany przez dwa długie lata w imię różnorodności, równości i integracji. Nigdy nie przeprowadzono formalnego śledztwa okoliczności prowadzących do jego śmierci.
Czy pamiętają Państwo kontrowersyjną wycieczkę terenową TDSB, która przerodziła się w protest polityczny?
Rodzicom powiedziano, że ich dzieci (niektóre nawet ośmioletnie) będą świadkami (a nie uczestnikami) „wydarzenia społecznego”, którego celem było podniesienie świadomości na temat zatrucia rtęcią w rdzennej społeczności Grassy Narrows. Zamiast tego nauczyciele zachęcali uczniów do udziału w proteście pro-palestyńskim, który obejmował antysemickie skandowanie „Od Turtle Island do Palestyny, okupacja jest zbrodnią”. Niektórym uczniom kazano nosić niebieskie koszulki, aby identyfikować ich jako kolonizatorów, a inni wrócili do domu z naklejkami „Zionist Kills”. W TDSB pojawiło się kilka skarg na antysemityzm w radzie szkolnej w imię DEI. Ten konkretny incydent z pewnością nie pomógłby w rozwiązaniu tej sprawy, ponieważ wiele żydowskich dzieci biorących udział w tej wycieczce wyraziło poczucie zagrożenia i dyskomfortu.
Rodzice uczniów biorących udział w tej wycieczce byli słusznie zdenerwowani, jednak żaden nauczyciel nie został ukarany, a powiernicy TDSB wahali się, czy zezwolić na przegląd tego incydentu.
Zdajemy sobie sprawę, że są to dwa bardzo różne problemy, ale ich źródłem jest ta sama wszechobecna zgnilizna: radykalny program DEI. Gdziekolwiek się pojawi, dyskryminacja, rasizm i zastraszanie wydają się podążać za tym. Czy to przypadek, czy też jeden z podstawowych problemów DEI?
Gdzie w tym wszystkim mieści się Doug Ford? (…) Rząd Forda nadal ma okazję zreformować głęboko zakorzenioną toksyczność DEI, ale zamiast tego decyduje się ją utrwalać. Dlaczego pozwala się mu nadal siać spustoszenie w szkołach w Ontario?
Patrick Case, były minister edukacji, dyrektor ds. równości Kathleen Wynne, był człowiekiem zatrudnionym przez rząd Forda, aby przeprowadzić przegląd incydentu podczas wycieczki TDSB. Miał udział we wprowadzeniu krytycznej teorii rasy i ideologii DEI do programu nauczania w Ontario. Patrick Case ściśle współpracuje z Colleen Russell-Rawlins, dyrektorką ds. edukacji TDSB, która podpisała się pod zatrudnieniem Kike Ojo-Thompson, działaczki rasowej, która nękała Richarda Bilkszto podczas dwóch oddzielnych sesji antyrasistowskich wiosną przed jego śmiercią. Dlaczego Doug Ford przetwarza popleczników Kathleen Wynne, aby naprawić problem, który ona zaczęła?
Szczerze mówiąc – Doug Ford musi naprawić bałagan swojego rządu. Musi uchylić przebudzoną edukację seksualną, teorię płci i DEI, które jego rząd utrwala w naszych szkołach. Absurdalne i nieostrożne jest mianowanie kogoś takiego jak Patrick Case, aby rozwiązać problem, który sam bezpośrednio pomógł spowodować.
Kiedy Doug Ford przestanie schlebiać skrajnie lewicowym ideologiom i zacznie stawiać rodziny Ontario na pierwszym miejscu?
Źródło - komunikat PAFE, Parents as First Educators
October 28, 2024
Comment (0)