Wojna kulturowa - wojna o dzieci!
Pisane z pamięci
„Ponad 30 lat temu Jesse Jackson przewodził protestom na Uniwersytecie Stanforda z okrzykiem: „Hey, hey, ho ho, Western culture’s got to go”.
Szybko stało się jasne, że ruch przeciwko cywilizacji zachodniej miał charakter bardziej ideologiczny niż pedagogiczny: studiowanie cywilizacji zachodniej zaczęło reprezentować supremację Zachodu, kolonializm i rasizm dla jej przeciwników, a nie akademickie badanie narodów, kultur i ludów, (…)”.
Michael Poljakoff, Forbes.com, 11.03.2020
Wojna kulturowa - wojna o dzieci!
Od dłuższego czasu dzielę się z Państwem doniesieniami z jednego z najważniejszych odcinków frontu wojny kulturowej, która za cel postawiła sobie zniszczenie naszej, Zachodniej kultury. Tym polem jest edukacja i łączona z nią, opieka zdrowotna nad najmłodszym pokoleniem. Potężne siły zaangażowano, aby dzieciom i rodzicom wtłoczyć w głowy pseudo-naukowe, chore ideologie. Ideologiczna presja próbuje stłumić każdy niezależny głos, przestraszyć oponentów żądających naukowych badań i odizolować rodziców od dzieci biurokratyczną ścianą tak, aby nie mieli dostępu do informacji o własnym potomstwie. Np. w stanie Kalifornia szkoły mają zalecenie, aby NIE informować rodziców o problemach ich własnych dzieci(!) z określeniem swej tożsamości płciowej, ani o sugerowanych im zabiegach medycznych.
Dla ideologów niszczenia wszelkiej tożsamości rodzice i rodzina to wróg numer jeden, a szkoła to wybrana platforma działania. Tymczasem większość z zapracowanych rodziców zakłada, iż szkoła realizuje program nauczania zgodny z ich światopoglądem, skoro jest to instytucja publiczna, opłacana przez ogół podatników. Nic bardziej mylnego!
Poniżej ważna informacja z biuletynu PAFE, naszej kanadyjskiej organizacji, która stara się informować i mobilizować rodziców do walki o prawa swoje i swoich dzieci, póki jeszcze nie jest za późno, a chora ideologia nie wtłoczy nas w kajdany „jedynie poprawnej” ideologii, która otwarcie nienawidzi i dąży do zniszczenia naszej cywilizacji, opartej o rodzinę i prawa jednostki. Informacje zawarte w pracy Leora Sapira powinny być szeroko promowane, gdyż nie ma innej drogi walki ideologicznym kłamstwem, niż szerzenie rzetelnej wiedzy naukowej. Musimy wymusić na mediach i władzach - zwłaszcza ‚naszych’ władzach szkolnych uznanie faktu, iż mamy niezbywalne prawo zadawać pytania i żądać udowodnionych, naukowych odpowiedzi.
Nic o Naszych Dzieciach bez Nas!
W.W-W
„Finally! The evil “gender-affirming care” industry is crumbling!”
Od lat słyszymy, że w środowisku medycznym panuje „konsensus” na rzecz tego, co nazywają „opieką afirmującą płeć”, co jest ich mylącym określeniem na barbarzyńską praktykę chirurgicznego okaleczania i zatruwania chemicznego fizycznie zdrowych dzieci, które nie są pewne swojej tożsamości.
W końcu okropne kłamstwo tego „konsensusu” zostało ujawnione jako nic więcej niż oszustwo dzięki pracy Leora Sapira, członka non-profit Manhattan Institute.
Sapir udowodnił, że promowany „konsensus” był oszustwem, robiąc to, co każdy uczciwy dziennikarz mógłby zrobić dawno temu: zapytał Amerykańskie Towarzystwo Chirurgów Plastycznych (ASPS), co o tym myślą.
ASPS, które reprezentuje ponad 11 000 członków i 90% chirurgów plastycznych w Kanadzie i USA, odpowiedziało, że „nie poparło żadnych zaleceń organizacji dotyczących praktyki leczenia nastolatków z dysforią płciową” i że uznaje, że „istnieje znaczna niepewność co do długoterminowej skuteczności stosowania interwencji chirurgicznych w obrębie klatki piersiowej i narządów płciowych w leczeniu nastolatków z dysforią płciową”.
Innymi słowy, kłamstwo, że wśród organizacji medycznych panuje konsensus w sprawie „opieki afirmującej płeć” dla nieletnich, powtarzane przez członków establishmentu medycznego i politycznego aż do administracji Bidena, zostało obalone przez prawdziwą odpowiedź ASPS na pytanie Sapira.
„To prawdziwy problem, gdy koledzy boją się dyskutować o jakimkolwiek leczeniu lub procedurze medycznej, a zwłaszcza gdy pacjentami są nieletni”.
„Konsensus”, o którym kłamali, był po prostu przypadkiem małej grupy radykalnych, ideologicznie nastawionych „ekspertów”, którzy przejęli narrację i zasygnalizowali, że pytania są nieistotne, ponieważ wszyscy się zgadzają, a każdy, kto ma wątpliwości, powinien siedzieć cicho lub ryzykować poważne konsekwencje zawodowe.
To było ‚zatrucie’ wśród wykształconego, profesjonalnego establishmentu, które było tak samo realne, jak to, które przetoczyło się przez szeregi młodych ludzi zachęcanych do doświadczania dezorientacji płciowej, a nawet do poszukiwania niszczących życie „leczeń”, gdy byli jeszcze nieletni.
To była okropnie skuteczna strategia, która siała spustoszenie. Aż do teraz.
To przyznanie się do braku konsensusu zmienia zasady gry i następuje tuż po innych oznakach, że przemysł medyczny „afirmacji płci” się rozpada.
Raport Cass dla Narodowej Służby Zdrowia w Anglii wykazał, że nie ma „żadnych dobrych dowodów” uzasadniających „interwencje” związane z tożsamością płciową.
Amerykańskie Kolegium Pediatrów wezwało organizacje medyczne do „zaprzestania promowania afirmacji społecznej, blokerów dojrzewania, hormonów krzyżowych i operacji dla dzieci i nastolatków, którzy odczuwają niepokój z powodu swojej płci biologicznej”.
To oświadczenie ASPS jest jak dotąd najbardziej obciążające. Oszustwo „medycznego konsensusu” zostało zburzone, ponieważ opierało się na ohydnych kłamstwach.
Teraz musimy dokończyć i doprowadzić do zniszczenia przemysłu „afirmacji płci”, który opierał się na tym kłamstwie i który już zniszczył tak wiele istnień.
Dr. Teresa Pierre, President • Parents As First Educators • www.pafe.ca
Comment (0)