Kres "Majowej Jutrzenki"
Pisane z pamięci
Lipcowy solenizant
Dar Narodów ZSSR dla obywateli Polski Ludowej, dar samego Józefa Stalina obchodzi w tych dniach swe 60-te urodziny. [a już za rok -70! - ww-w] Odsłonięty 22 lipca 1955 roku miał stanowić nie tylko widoczny z każdego punktu Warszawy symbol nowej władzy, ale wyznaczyć nowe, socjalistyczne linie architektonicznego rozwoju stolicy PRL. Dziś Pałac KiN wrósł w sylwetkę miasta, a otoczony nowoczesnymi biurowcami już tak nie przytłacza otoczenia. Kiedy jednak popatrzy się na zachowane plany, a zwłaszcza na zdjęcia z lat budowy, widać dokładnie ideologiczną koncepcję tej budowy. Nad Wisłą stanęła jeszcze jedna siostrzyczka potężnych siedmiu “siestr” Moskwy.
Dlaczego nie rozebrano daru Stalina w chwili, kiedy Związek Sowiecki utracił kontrolę nad Polską? Ba, to poniekąd symboliczna ilustracja tej przemiany, dumnie określanej jako transformacja ustrojowa. Ustrój uległ zmianom, ale mentalność “nowych” decydentów zmianie nie uległa. Rządzącym III RP nie przeszkadzały jakoś przez 25 lat pomniki Armii Czerwonej, która nie tylko pogoniła hitlerowców, ale także wprowadziła w na bagnetach sowiecki reżym. Warszawskiej “elicie” owe sowieckie pozostałości wręcz “mile się kojarzą”. Dlaczego miałby im przeszkadzać Pałac Kultury?
Przestrzeń publiczna odgrywa ogromną role edukacyjną w każdym społeczeństwie. Mam więc takie skojarzenia. Kiedy wędruję ulicami i placami Berlina, widzę troskę z jaką Niemcy odbudowują najważniejsze budynki swej pruskiej przeszłości, burząc jednocześnie, powoli lecz metodycznie wszelkie enerdowskie, socjalistyczne 'pomniki architektury', jak na przykład siedzibę parlamentu DDR – Pałac Republiki. W tym miejscu odradza się ich dawny, pruski Schloss. W Warszawie natomiast nie może ruszyć z miejsca odbudowa Pałacu Saskiego, choć nic nie stanowiłoby lepszego symbolu odbudowy Stolicy, niż przywrócenie historycznego kształtu sercu miasta, owej Osi Saskiej. Czyż nie byłby to triumf polskiej dumy nad obcą żądzą zniszczenia?
(…) Zostawiam Czytelników ze zdjęciem Cerkwi (sprawdź na www.zycie.ca) stojącej niegdyś na Placu Zwycięstwa. Zburzono ją natychmiast po odzyskaniu Niepodległości. Czy zburzono by ją dziś? Szczerze wątpię!
WW-W (22.07.2015)
Kres "Majowej Jutrzenki"
Dzień 22 lipca zapisany jest w pamięci tych z nas, którzy przeszli przez szkołę PRL jako święto komunistycznego państwa. Obchodzono je z szumem, z wojskową, patriotyczną oprawą, która miała przykryć prawdziwą naturę satelickiego charakteru PRL. (…) Czyż nie było ironią losu, iż za swoje święto “Odrodzenia” polscy komuniści wybrali wydarzenie najpełniej obrazujące agenturalny charakter owej “ludowej” władzy?
22 lipca miało miejsce inne wydarzenia, warte zapamiętania, którego jednakże nasze ówczesne władze nie nagłaśniały. Być może dlatego, iż mogłyby nasuwać nieciekawe historyczne skojarzenia. (…) Tymczasem, jak przypomina ciekawy portal Historykon.pl, to właśnie dnia 22 lipca roku 1793 w Grodnie, Sejm Rzeczpospolitej podpisał traktat rozbiorowy z Rosją. Na mocy tego traktatu Rzplita traciła następujące województwa kijowskie, bracławskie, podolskie, mińskie oraz część wołyńskiego, brzesko-litewskiego i wileńskiego. W sumie Polska traciła na rzecz Rosji 250 tys. km kwadratowych i blisko 3 mln mieszkańców. Aby łatwiej wyobrazić sobie wielkość start porównajmy, iż dzisiejsze terytorium Polski to 312 tysięcy km kwadratowych. (…)
Jak jednak ocenić przystąpienie do Targowicy samego króla Stanisława Augusta? Miało to miejsce …. 23 lipca, roku 1792-go. Historycy spierają się o ocenę króla Stasia. (…)
Przystąpienie samego Króla z innymi twórcami Konstytucji do Konfederacji załamało opór Polski wobec dyktatu Rosji. Stanisław August nie siadł na konia, nie porwał szlachty do świętej wojny w obronie Ojczyzny, nie okazał się zdolny do wielkiego poświęcenia. Król oraz bliscy mu reformatorzy-patrioci być może szczerze myśleli, iż ratują byt Państwa za cenę kapitulacji, za cenę zniszczenia trwającego zaledwie rok systemu monarchii konstytucyjnej wprowadzonej przez Sejm Wielki. Przyjmowali powrót pod bezpośrednią kuratelę Petersburga jako gwarancję bezpieczeństwa! "Król Staś" nie widział żadnych szans oporu wobec Rosji. Wybrał “rozsądek”. (…)
Znaków zapytania jest wiele, tak jak i opinii. Fakty pozostają faktami.
(…) nasze opinie o patriotycznych racjach nie są anachroniczne, ferowane ex-post, świadczy fragment listu królewskiego siostrzeńca, księcia Józefa Poniatowskiego, z roku 1792-go, w odpowiedzi na list Seweryna Rzewuskiego, zaprasza- jącego go do kręgu Targowicy:
„Odebrałem pismo WPana Mości Panie Rzewuski nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć i czyli mam na nie odpowiedzieć. Lecz człowiek poczciwy nie ukrywa swych myśli - wzgarda dla podłych jest jego prawidłem! (...) Jako obywatel nie mogę słuchać rady WPana, która pod pozorem wolności upstrzona licznymi bajkami, wsparta jest obcą przemocą! Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny! Proszę, więc WPana zaniechać odtąd pism, które nikogo mamić nie potrafią, i być przekonanym (...) że zbrojny obcy żołnierz na gruncie polskim znajdujący się, nie może przynosić przyjaźni i że takowego żołnierz Rzeczypospolitej szukać będzie albo zwyciężyć, albo umrzeć ze sławą.”
Słowa księcia Józefa wpisują się w długą tradycję debaty Polaków, jak najlepiej służyć ojczyźnie. Zdradą, choć ubraną w wielkie słowa, służyć Jej jednakże nie można.
WW-W (23.07.2014)
Comment (0)